Pisanie piosenek to forma niezgody na samotność
Było polonistów wielu, ale… Łona jest jeden. Takie lekcje języka polskiego – nieoczywiste, twórcze, kreatywne, zaskakujące – pozostają najdłużej. Z naszym gościem rozmawialiśmy m.in. o tym jak wygląda świat z perspektywy taksówki, dlaczego Bóg jest samotny i jak dobrze sklejać słowa. Było interesująco i ekscytująco, poważnie i zabawnie, z poczuciem humoru i z dystansem.
Maks Czernicki w duecie z panem Maćkiem – głos z offu (!) – brawurowo wykonali „Rozmowę” Łony, Iga Pietruczyk rewelacyjnie spisała się w roli moderatorki spotkania, z widowni padały czasem nieoczywiste pytania, a zaproszony gość mówił tak, że wszyscy chcieliśmy go słuchać.
A potem było jeszcze fajniej. Warsztaty literackie uświadomiły nam jak ważna jest odpowiedzialność za słowo, jaką rolę spełnia akcent i jak trudno mądrze rymować. Łona tworzył wspólnie z nami tekst (powstały nawet cztery wersy), pokazując, że to skomplikowany i wymagający proces. Usłyszeliśmy też, że pisanie piosenek to, w pewien sposób, forma niezgody na samotność.
Dziękujemy! Zapraszamy ponownie i już czekamy! Utwór trzeba przecież dokończyć. Tak więc, nawiasem mówiąc, bądźmy w kontakcie!
I.K.
E.W.K.